Ochrona przyrody

Zwierzęta

Rośliny

Grzyby

Hydrografia

Pozostałe

Turystyka

Polecamy

Informacje, felietony

Kto pokocha ropuchę?



Gdy spotykamy po raz pierwszy osobę lub zwierzę nasza intuicja budzi w nas natychmiast odczucie sympatii, obojętności lub antypatii. W krótkim czasie jesteśmy w stanie określić swój stosunek do nowego stworzenia. Niekiedy kierowani pierwszym wrażeniem, w kontaktach z ludźmi mamy wyrobiony intuicyjny pogląd o osobie. Jak twierdzą fachowcy, pierwsze dwie minuty ugruntowują nasze stanowisko, czasami z pozoru irracjonalne.

Po dokładniejszej analizie, poznając lepiej cechy obiektu, weryfikujemy nasze odczucia.

W przypadku ludzi w dalszej kolejności oceniamy sposób mówienia, gestykulację i inne cechy. Podobnie jest z doznaniami estetycznymi. Coś podoba się nam natychmiast a inna rzecz dopiero po zastanowieniu lub przeanalizowaniu.

W kontaktach ze zwierzętami zazwyczaj młode puchate zwierzątka budzą w nas zachwyt, chęć przytulenia lub zaopiekowania się nimi. Czasem spotykamy także zadziwiające w kształtach lub wyjątkowe w swej formie zwierzęta, które zazwyczaj albo budzą odrazę lub co najmniej zdziwienie. Bywa też, że zachwycamy się barwami, wdziękiem lub innymi cechami zwierząt. Zdarza się także, że rodzi się lęk lub niepewność gdy dotyczy to zwierząt groźnych lub nam nie miłych.

Opierając swój sąd lub pierwsze wrażenie, na podstawie wyglądu zewnętrznego nie zastanawiamy się nad tym, co jest tego przyczyną. Bywa tak, że jest to powodowane atawistyczną obawą, złymi doświadczeniami lub niekiedy nieuzasadnionymi lękami, czy doznaniami estetycznymi..

Inaczej jest, gdy obserwujemy rozwój hodowanych przez nas pupilków. Najczęściej wtedy mamy oczekiwania lub przypuszczenia przyszłego wyglądu. Obserwujemy wtedy stopniowo przechodzące w nich przemiany, puch zamieniający się w pióra lub sierść oraz niezgrabne i niepewne ruchy stające się skoordynowanym i celowym sposobem poruszania. Zwłaszcza wtedy jest to dla nas odkrywcze i miłe, gdy powstają bliskie relacje, towarzyszące im emocje i wzajemne poznawanie oraz uczenie się siebie

Podobno o gustach się nie dyskutuje, jednak gusta można kształtować lub uwrażliwiać na pewne cechy, nie tylko zewnętrzne. Często to co nieznane budzi obawy, nieuzasadnione lęki lub antypatie. Aby właściwie cokolwiek ocenić nieodzownym jest bliższe poznanie

Pomijając muchy, komary i wszędobylskie ptaki oraz zwierzęta domowe./ Najczęściej spotykanymi zwierzętami w naszych przydomowych ogródkach i działkach są zwykle płazy. Poza tymi, które swoim kumkaniem informują nas o wiośnie, widujemy także te, które siedzą w cieniu krzaczków.


P1030440a.jpg


Zwykle wszystkie płazy bezogonowe nazywane są żabami. Jednak tak nie jest. Zapominamy o wiadomościach wyniesionych ze szkoły i wszystkie te zwierzęta pakujemy do worka z jedną nazwą.

Różnorodność i cechy poszczególnych przedstawicieli tej grupy kręgowców po bliższym poznaniu zadziwiają swoją odmiennością wszystkich zainteresowanych nimi. Poczynając od nadrzewnych form a kończąc na tych zagrzebanych w ziemi, wszystkie mają wyjątkowe i typowe tylko dla siebie cechy.

Tymi spotykanymi na lądzie pod krzaczkiem w przydomowym ogródku lub działce są najczęściej ropuchy. To właśnie im, z powodu słabszego od żab sposobu poruszania się, możemy przyjrzeć się dokładniej. Z trzech krajowych gatunków ropuch najchętniej w ludzkim sąsiedztwie przebywa największa z nich - ropucha szara. Mało kto zachwyca się jej wyglądem. Najczęściej określa się ją mianem paskudnej lub brzydkiej albo odrażającej.

Zazwyczaj w czasie przypadkowych spotkań pozostawiamy je własnemu losowi. Kto wie ? Może z powodu zabobonów. Treścią ich bywają przesądy o wypadaniu włosów , zębów, ślepnięciu lub w najlepszym razie obfitych opadach deszczu przy próbach męczenia ich lub chwytania ręką.

W czasach gdy dżuma, trąd oraz inne choroby dziesiątkowały ludzi, nieznane były przyczyny ich powstawania. Najprostszym wówczas było obarczanie winą za te kataklizmy siły nieczyste lub inne czynniki. Niemiło wyglądające zwierzęta budziły wtedy nieuzasadnione lęki, a ich wygląd zewnętrzny mógł budzić złe skojarzenia. Liczna obecność gruczołów na ciele ropuch powoduje także niemiłe skojarzenie z niektórymi dolegliwościami skórnymi ludzi

Faktycznie jedyną bronią ropuch jest to, co w nas budzi największą odrazę – liczne na ciele gruczoły skórne i ich wydzielina. Wydzielina ta jest substancją toksyczną o różnym stopniu toksyczności dla poszczególnych gatunków. Chroni ona przede wszystkim delikatną skórę płazów przed infekcjami i jednocześnie zapewnia bezpieczeństwo. Toksyna gruczołów skórnych bywa groźna lub zniechęcająca dla drapieżników tylko w bezpośrednim kontakcie z błonami śluzowymi lub krwią.

Z tego powodu napastnicy nauczeni niemiłymi doświadczeniami podczas pierwszego kontaktu (ślinotok lub pieczenie oczu), pozostawiają te płazy w spokoju.

Ropuchy w odróżnieniu od skaczących po lądzie żab poruszających się szybko i sprawnie, przypominają bardziej niedołężnych myślicieli. Krocząc dostojnie i z rozwagą, poszukują cały czas pokarmu, wykazując przy tym dużą żarłoczność i niewybredność. Dorosłe ropuchy zjadają niemal wszystko co się rusza. Są klasycznymi drapieżnikami i nie gardzą drobnymi kręgowcami, mięczakami i owadami. Zjadając duże ilości szkodników są jednym z większych sprzymierzeńców człowieka w walce z nimi a największe z nich ropuchy szare nie gardzą także gryzoniami, zwłaszcza młodymi.

Wszystkie ropuchy zachowują aktywność zmierzchowo nocną i właśnie wtedy najprędzej można je napotkać. Ich wyczulone zmysły oraz szczególna budowa i akomodacja oka pozwala im na skuteczne penetrowanie swoich rewirów.

P1010655a_1.jpg

Nie to jednak zadziwia najbardziej. Mało kto wie o tym jak wielkie usługi świadczą te zwierzęta swoją obecnością w naszym otoczeniu. Gdybyśmy się przenieśli w prehistoryczny świat płazów i zwrócili uwagę no sposób żerowania i ilości pobieranego pokarmu, zadziwiłoby to nas z pewnością. Podążając tym tropem, wyobraźmy sobie współczesną ropuchę jako monstrum wielkości konia z proporcjonalnie dużymi larwami. Przypuszczam, że gdyby tak było – płazy królowałyby niepodzielnie nad resztą zwierząt. Ich żarłoczność w każdej postaci rozwojowej nie ma sobie równej. Młodociane osobniki są najbardziej żarłoczne i pochłaniają olbrzymie ilości drobniejszych ofiar. Wraz ze wzrostem ich menu przybiera większe rozmiary pokarmu, którym najczęściej są szkodniki. Są więc naturalnym regulatorem równoważącym wielkości populacji wielu przedstawicieli fauny, w tym także kręgowców. Pomniejszone do współczesnych rozmiarów działają jak szare eminencje świadczące usługi nie doceniającym ich często ludziom.

Krzysztof Majcher




[ - 2011-02-08]



 

O nas...



Partnerzy